FRAGMENTY I CYTATY

Fragmenty i cytaty z książki Pan Kamienia Wschodu Joanny Lampki



Romans z następcą tronu Cesarstwa Ianem Lancasterem wydawał się Aline pięknym, ale nierealnym snem. Nie przeszkadzało jej to jednak tęsknić. Tęsknota była tak silna, że odczuwała ją fizycznie jak nieustający ból brzucha. Starała się odsuwać wspomnienia, lecz ciągle miała przed oczami złotą plamkę w lewym oku, która zaczynała płonąć, gdy się uśmiechał, opiekuńcze, duże ramiona, namiętność i smutek, gdy odchodziła. Wiedziała, że tylko czas może uleczyć tęsknotę i że w końcu zapomni.



Jesse stanął naprzeciw niego na ugiętych w kolanach nogach i zaprosił go gestem do walki. Wyglądał trochę jak małpa w klatce. Aline odsunęła się nieco i przyciągnęła do siebie miskę z gulaszem. Westchnęła. Starała się przełknąć jeszcze kilka kęsów, myśląc z żalem, że inne kobiety leżą tylko na wznak, a ona funduje swojemu nierodzonemu dziecku niedożywienie, zmęczenie i bitki barowe.



Gdzie dwóch się bije, tam koniom lżej. Czy jak to było.



Nie miała się co oszukiwać – nieznośnie go pragnęła. To pragnienie nie było wcale przyjemne. Było jak ból promieniujący z dołu brzucha i sutków, które tak prosiły o dotyk, jak bąbel po ukąszeniu komara o podrapanie.



– Może nie będzie tak źle, jak z początku zakładaliśmy.

– Może nie, ale sporo pracy przed nami. Skontaktował się ze mną Luthian. Ma dla nas robotę.

– Powiesz o tym Selene czy działamy na własną rękę? – zapytał Nayan.

– Powiem. Ona dała szansę mnie, więc nie chcę pozostać jej dłużny.



Położyła się, opierając na łokciach. Nie zamierzała mu tego ułatwiać. Pomyślała, śmiejąc się sama do siebie w duchu, że w końcu po to są mężowie, żeby dawać rozkosz żonom.



Kolejno czuła każdy organ, bardzo wyraźnie, jeden po drugim, jakby je napinała i rozluźniała. Jej wątroba przeciągnęła się z rozkoszy, każdy mięsień, każde ścięgno, każda arteria, żyła, skóra i tkanki rozciągnęły się niemal poza granice ciała. Rosła. Jej serce zaczęło bić mocniej i spokojniej, a obok niego wyczuła bicie drugiego, małego serduszka. Odczuwała jego istnienie tak intensywnie jak nigdy dotąd. Było tu, realne, w niej, świadomie głaskało ją od wewnątrz malutkimi widmowymi rączkami.



Tak bardzo zapragnęła, żeby dotknął ją całym sobą. Nie chciała między nimi żadnych granic, nawet nagość wydawała się jej niewystarczająco naga.



Obudzili świt. Natura płodziła swoje dzieci w najświętszy ze świętych i najgrzeszniejszy z grzesznych sposobów.



Czy można obdarzyć miłością dwie osoby jednocześnie? Nie mogę przecież uszczęśliwić obydwu (…).



Nie przywykła do tego. Do niedawna była anonimowa. Potem przez moment spotkała się z wszechobecną nienawiścią. Po przybyciu na Północ znów była nikim i musiała budować pozycję od nowa. Gdy już dochrapała się jako takiej, znów wróciła do Królestwa i musiała zmierzyć się z niechcianym statusem legendy za życia. Wiedziała, że jest kontrowersyjna i nie wszyscy ją kochają, ale w szpitalu otrzymała tylko wsparcie.



Zgodził się leżeć w łóżku wyłącznie, jeśli ona będzie mu towarzyszyła. Wytłumaczył lekarzom, że w łóżku się śpi, kocha lub umiera, więc skoro już ustalili, że nie umiera, zamierza spać z żoną.



– Królowo, przecież nie będziesz musiała walczyć – rzekł miękko i pogładził ją po plecach. – Jest tu twój mąż, a gdy go nie będzie, będę ja. Ochronię cię.

Odepchnęła go od siebie lekko zniecierpliwiona.

– Nie mogę liczyć na innych.



– Zapamiętaj ten mały kwiatuszek. Taki niepozorny chwast na polu, który ginie tak szybko, jak się pojawia, jest w stanie obudzić umarłego. Przegryź go i włóż do ust nieprzytomnemu, a ocucisz go w niecałą minutę. Ale trzeba używać ostrożnie, czasem lepiej, żeby pacjent był nieprzytomny. Mniej się rzuca, nie cierpi, nie wrzeszczy…



Czy to dlatego, że zostałam nauczona, że powinnam nie chcieć seksu, a Michel swoją agresją seksualną zdejmuje ze mnie ten dylemat, uwalnia mnie od winy?



Luthian skinął głową i wstał. Spojrzał na Selene i delikatnie odgarnął jej kosmyk włosów z twarzy. Nie chciał jej zostawiać, zwłaszcza kiedy mógł już nigdy nie zobaczyć jej żywej, ale wiedział, że nie może zostać. Wydawało mu się, że jej policzki nie są już tak blade jak wcześniej, jednak w świetle wstającego dnia mogło to być tylko złudzenie.



Ale, moja mała, wiedza to niebezpieczna dziedzina, która, jak obosieczny nóż, często uderza we właściciela. Kto nie wie, ten najczęściej nie jest gotowy, żeby wiedzieć.



Wiedza, którą zdobywasz, jest bezpieczna. Wiedza, którą otrzymujesz, może być skorumpowana.



Jestem silniejszy, niż dotąd sądziłaś. Bardzo długo się uczyłem, jak walczyć klejnotem. Czekałem tylko na kogoś takiego jak ty. Na prawdziwą królową. Razem będziemy mogli zmienić świat. Jesteś taka miękka i jednocześnie taka twarda. Taka żywa.



– Kiedy wreszcie ten statek wypłynie z portu? Bo niedługo to ten brzuch zacznie nosić ciebie, a nie ty jego, jak przykazały duchy przodków.

– Nie martw się, Hazbro – sarknęła – jakbyś miał jakieś problemy z doliczeniem się dzieci, żon i kochanek, tym razem to nie twoje.

– Ale z następnym już nie dam ci takiej pewności – odpowiedział mężczyzna z tak szczerym uśmiechem, że nie dało się go nie odwzajemnić.



Opuszczała zamek z dziwnym uczuciem, że wyjeżdża z ukochanego domu. Pożegnała się ostatni raz z czwórką, która zginęła. Ich ciała leżały już przygotowane do północnej ceremonii pogrzebu, a cieśle pracowali nad prowizorycznymi łódkami, które miały je ponieść na morze. Na Północy tylko zwykli ludzie byli grzebani w ziemi; wojownicy mieli prawo odpłynąć w nieznane.



Pomyślała, że to wcale nie stworzenie armii z Ludzi Północy, ucieczka z Mire-Mareil czy Festness ani walka na Skale Prawdy były najtrudniejsze. Najtrudniejsze było właśnie to, co przed nią.






Książka Pan Kamienia Wschodu Joanny Lampki – wizualizacja
Zamów książkę Pan Kamienia Wschodu Joanny Lampki – księgarnie i sklepy

LUB ZOBACZ WIĘCEJ:

Recenzje, opinie i oceny o książce Pan Kamienia Wschodu Joanny Lampki

Zobacz więcej – opis świata i bohaterów z książki Pan Kamienia Wschodu Joanny Lampki